Nowe metody leczenia nowotworów układu limfoidalnego
Rozmowa z prof. dr. hab. n. med. Janem Walewskim, onkologiem, hematologiem, dyrektorem Centrum Onkologii – Instytutu im. M. Skłodowskiej-Curie w Warszawie.
Jaki nowy lek pozwala skuteczniej leczyć nowotwory takie jak chłoniak Hodgkina i szpiczak mnogi?
Właśnie w tym roku, 2017, mija 20 lat od zarejestrowania pierwszego terapeutycznego przeciwciała monoklonalnego w onkologii. Jest nim przeciwciało skierowane przeciw limfocytom B: rytuksymab. Otworzyło ono nową epokę w leczeniu chorych na chłoniaki. Od 2012 roku mamy pierwsze w historii przeciwciało monoklonalne, sprzężone z lekiem cytotoksycznym skierowane przeciw komórkom chłoniaka Hodgkina: brentuksymab vedotin. W Polsce jest refundowane od 2016 roku u chorych na chorobę nawrotową i oporną, którzy nie są kandydatami do autotransplantacji komórek krwiotwórczych. To lek o umiarkowanej toksyczności, ale znacznej skuteczności: często pozwala na osiągnięcie remisji choroby, w sytuacjach, w których chemioterapia nie przynosi efektu. Stanowi pomost do bardziej radykalnej metody, jaką może być allotransplantacja komórek krwiotwórczych. Pamiętajmy, że allogeniczna transplantacja komórek krwiotwórczych ma sens jedynie wtedy, kiedy uzyskano remisję. Nie jest celowe stosowanie tej metody w chorobie nawrotowej i aktywnej. Dlatego tak ważne może być zastosowanie leków aktywnych wobec choroby opornej.
Ten lek działa na komórkę nowotworową. A czy są leki, wpływające na układ odpornościowy?
Tak, od kilku miesięcy są zarejestrowane w Europie do stosowania u chorych na nawrotowego i opornego chłoniaka Hodgkina po autotransplantacji i po leczeniu brentuksymabem dwa przeciwciała monoklonalne nowej generacji, które nie działają wprost na komórkę nowotworową, ale działają na układ odpornościowy (przeciwciała anty-PD1). Wyłączają one mechanizmy, blokujące odpowiedź immunologiczną przeciwko komórkom nowotworowym. U chorych na nowotwory rozwija się odpowiedź immunologiczna przeciwko komórkom nowotworowym, ale nie przynosi ona skutku, ponieważ zostaje zahamowana, zablokowana w wyniku aktywacji cząsteczki PD1 na limfocytach cytotoksycznych. Przeciwciała anty-PD1 uniemożliwiają aktywację tego hamowania odpowiedzi immunologicznej. Dotyczy to nie tylko chłoniaka Hodgkina, ale właśnie wobec tego rodzaju chłoniaka te przeciwciała są najbardziej aktywne.
Są nowe możliwości leczenia szpiczaka mnogiego?
Tak i zmiany są tu wręcz rewolucyjne: czas przeżycia chorych na szpiczaka wydłużył się w ostatnim dziesięcioleciu blisko dwukrotnie. Kiedyś połowa pacjentów przeżywała około trzech lat. Dziś jest to już około siedmiu lat! Szpiczak plazmocytowy jest więc chorobą przewlekłą. 20 lat temu leczenie szpiczaka polegało na stosowaniu leku alkilującego i kortykosteroidów. Leczenie to często przynosiło poprawę, ale tylko częściową i niezbyt długotrwałą. Teraz mamy kilka grup zupełnie nowych leków takich, jak leki immunomodulujące, inhibitory proteasomu (ostatnio także w postaci doustnej), inhibitor deacetylazy histonowej oraz przeciwciała monoklonalne skierowane przeciw plazmocytom, z których wywodzi się szpiczak. Obecnie standardem leczenia pierwszej linii jest stosowanie 3 leków z różnych grup dobranych w zależności od tego, czy pacjent jest kandydatem do autotransplantacji komórek krwiotwórczych, czy nie. Lek immunomodulujący lenalidomid (tabletki), wydawany w szpitalu i zażywany w domu, od niedawna jest zarejestrowany do stosowania w pierwszej linii leczenia – u pacjentów, którzy nie kwalifikują się do przeszczepienia komórek krwiotwórczych, a także w leczeniu podtrzymującym remisję choroby po przeszczepieniu. Ten lek przedłuża ich życie i poprawia jego jakość, a nie powoduje polineuropatii.
A co z lekiem o nazwie iksazomib?
Europejska Agencja Leków wydała w listopadzie 2016 r. warunkową autoryzację do stosowania tego doustnego inhibitora proteasomu łącznie z lenalidomidem i deksametazonem u chorych na szpiczaka, którzy otrzymali uprzednio co najmniej jedną linię leczenia. Ma on status leku sierocego w szpiczaku plazmocytowym.
Rozmawiała Hanna Mądra